MKTG SR - pasek na kartach artykułów

60. derby także dla Rzeszowa! (video)

Marek Bluj
Zawodnicy Marmy atakowali z drugiej, trzeciej pozycji i zdobywali wczoraj w Tarnowie cenne punkty.
Zawodnicy Marmy atakowali z drugiej, trzeciej pozycji i zdobywali wczoraj w Tarnowie cenne punkty. DARIUSZ DANEK
Drużyna rzeszowskiej Marmy pokonała wczoraj w Tarnowie, na inaugurację rewanżowej rundy rozgrywek, tamtejszą Unię 47:44.

Jak na derby przystało, było gorąco na trybunach, torze i w parkingu.

Rzeszowianie wygrali w Tarnowie po 12. latach. Zgarnęli także punkt bonusowy, bo przed tygodniem ograli rywala zza miedzy na własnym torze.

Do boju ZKS

"Tylko Unia nam w głowach" - ogromny transparent takiej treści wywiesili fani gospodarzy.

"Stal wygra mecz. Stal, Stal, Stal. Do boju, do boju Stal Rzeszów - głośno skandowała ponad 300-osobowa grupa fanów rzeszowskiej drużyny. Była ich grupka, ale słychać ja było na stadionie. - Jesteśmy u siebie - dodawali rezonu swojej drużynie.

Podczas prezentacji wygwizdano każdego po kolei zawodnika rzeszowskiej drużyny. Najgłośniej Martina Vaculika, który miał jeździć w Unii, ale wybrał Marmę. Potem Janusz Kołodziej uruchomił nowy olbrzymi telebim.

Chwilą milczenia uczczono pamięć Agaty Mróz, znakomitej siatkarki reprezentacji Polski z Tarnowa.

Początek Vaculika

Spiker oznajmił, że "Jaskółki", chcą zdobyć bonusa i rozpoczął się ten gorący mecz. Już w pierwszym wyścigu doszło do groźnego karambolu z udziałem Dawida Lamparta i Kamila Zielińskiego. Sędzia uznał, że winien był junior z Rzeszowa i wykluczył go z powtórki. Vaculik jednak pokazał klasę. Wygrał, jak chciał.

- A nie mówiłem, że lubię ten tor - uśmiechał się odbierając w parku maszyn zasłużone gratulacje. Tor był twardy, jak… zwykle w Tarnowie. W drugiej odsłonie Marcin Rempała zagiął parol na Dawida Stachyrę i odważnym atakiem zabrał mu trzecie miejsce. Wygrał Sławomir Drabik przez Scottem Nichollsem.

Zaraz po starcie do wyścigu 4. przy wejściu w pierwszy łuk było bardzo mało miejsca. Tak mało, że Vaculik najechał na tylne koło Mateja Zagara, groźnie upadł i sędzia wykluczył go z powtórki. W niej wspaniale pojechał Zagar, który w świetnym stylu ograł na dystansie Janusza Kołodzieja, kapitana miejscowych. - Pożyczyliśmy Matejowi dwa silniki od Rafał Dobruckiego, na których "Rafi" wygrywał ostatnio w Tarnowie - informowali ludzie z temu Słoweńca.

Peter i Roman

Były to 60. derby Małopolski. W liczbie zwycięstw prowadzi Rzeszów 30:28 przy dwóch remisach. Na torze w Mościcach gospodarze byli górą 21 razy, dwukrotnie remisowali, a iedem razy triumfował rzeszowski zespół.

Nikt nikomu nie zamierzał odpuszczać. W Unii świetnie spisywał się Szwed Peter Ljung, któremu gospodarze zawdzięczają remis w piątej odsłonie. Po szóstej był remis. Romana Povazhnego i Daveya Watta przedzielił tylko Kołodziej. Po gonitwie nr 7 cały stadion westchnął głęboko. Na ostatnim okrążeniu Marcinowi Rempale zdefektował motor i Zagar z Vaculikiem wygrali dubletem. Marma objęła prowadzenie (23:19).

Jeeeeeeeeeeeee! Rozległo się rzeszowskich boksach po biegu 8. Nicholls wreszcie wygrał i to z samym Januszem Kołodziejem, a Stachyra był szybszy od Hougaarda. Po 9. biegu Povazhnemu biła brawo prezes Marta Półtorak. "RoPa" wyprzedził na mecie groźnego Junga (jechał w ramach rezerwy taktycznej za Drabika). Za chwilę był bis, bo nieustępliwy Zagar wyprzedził Ljunga. - Dlaczego tak nie jechali w piątek przeciwko Włókniarzowi? - żałowali fani znad Wisłoka. Marma przeważała po dziesięciu odsłonach 34:26. Bonusa miała już w kieszeni.

Emocjonujący finisz

Do bardzo groźnego wypadku doszło w jedenastym biegu. Zderzyli się na wyjściu z łuku walczący o pierwszą lokatę Stachyra i atakujący jego pozycję Kołodziej. Obaj upadli. Winien był tarnowianin i powtórkę, którą wygrał Stachyra, oglądał z parku maszyn. Unia przegrywała dziesięcioma punktami i trener Roman Jankowski posłał w bój w ramach złotej rezerwy taktycznej Marcina Rempałę. Tymczasem wygrał nieoczekiwanie Hougaard przed Nicholasem, a trzeci był M. Rempała.

Unia walczyła do końca. Aby myśleć o zwycięstwie musiał wygrać dwa ostatnie wyścigi w stosunku 5:1. W 14. para "Jaskółek" dopięła swego. O wszystkim rozstrzygnęła gonitwa nr 15. W niej wygraną Marmie zapewnił Roman Povazhny. Brawo!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24